i widzę efekty.
TYDZIEŃ 2:
sobota: indyjskie na wynos (mięso, warzywa, ryż)
= dobry dzień
niedziela: zupa jarzynowa
= dobry dzień
poniedziałek: mięso, warzywa, kasza, owoce, kiszona kapusta
= dobry dzień
wtorek: mięso, plasterek żółtego sera, warzywa, owoce, kapuśniak
= dobry dzień
środa: warzywa, plasterek szynki, owoce, 2 kiełbasy
= dobry dzień
czwartek: 2 kotlety ziemniaczane, warzywa, owoce, zupa jarzynowa z kiszoną kapustą
= mogło być bez tych kotletów, ale na stołówce wybór był pomiędzy kotletami a lazanią, wybrałam mniejsze zło
piątek: mięso, warzywa, zupa jarzynowa z kiszoną kapustą
= dobry dzień
co nie zmienia faktu, że dalej czuję się jak opasła świnia. pociesza mnie jednak, że wszystko idzie w dobrym kierunku. mam nadzieję, że wystarczy mi cierpliwości, aby dotrzeć do celu.
nie sądzę jednak, żebym pokazała się w stroju kąpielowym w turcji za dwa tygodnie. zmierzyłam się, liczby mnie przeraziły.
hula hop update (w piątki nie kręcę, muszę robić jeden dzień przerwy w tygodniu, bo zaczęły mnie boleć plecy):
a tak wyglądają moje zupy jarzynowe:
idę zobaczyć, co u was, a potem jadę na rowerze do centrum poszukać jakichś ciuchów, bo w szafie nie mam nic na tureckie upały, a jak mam, to jest za małe. 34 to mój rozmiar, muszę do niego w pełni wrócić. jak na razie wszystko co jest rozmiaru 34 opina mi się na grubej dupie, a 36 jest ciut za duże. hashtag wkurw.
Życzę miłych wakacji w Turcji. Śliczne bilanse <33
ReplyDeleteUdanych wakacji. :) Baw się dobrze. :*
ReplyDeleteEfekty na pewno będzie wkrótce widać skoro przestrzegasz diety i ćwiczysz.